W życiu każdego człowieka przychodzi taki czas, że wstaje rano z łóżka,
jeszcze zatopiony w inercji, patrzy przez okno, wzdycha i zadaje sobie
pytanie "Co ja do cholery robię?!".
Tak, taka autorecenzja przychodzi zawsze. Czy tego chcesz czy nie. Jeśli odpowiednio do tego podejdziesz to wyjdzie Ci to na zdrowie i gwarantuję, że zrobisz taki upgrade swojego życia, że ludzie mogą Cię nie poznawać. ALE jeżeli przejdziesz obok tego obojętnie i stwierdzisz, że to tylko przelotne odczucie to nic z tego nie będziesz miał. ALBO kiedy popatrzysz na siebie i stwierdzisz, że jesteś zerem absolutnym i w sumie dobrze, że naukowcy nie zeszli nigdy poniżej -273, bo wiesz gdzie jest twoje dno. To szansa przebiegnie Ci koło nosa.
Kiedy nadejdzie ta chwila radzę Ci, abyś wyruszył w podróż do nowego ja. Nie lubie tego stwierdzenia "nowy ja" już wole bardziej wersje 2.0, wydaje mi się lepsza. Tak więc bierzesz się w graść i idziesz dalej, a potem jeszcze dalej.
Skoro zacząłeś czytać ten akapit to nie wiesz co znaczy wziąć się w garść. Otóż sprawa jest prosta jak wszystko na tym świecie, bieżesz kartkę, długopis i piszesz to jakich zmian chcesz dokonać. Chcesz otworzyć własną firmę? Zanotuj to. Chcesz przebiec maraton zapisz to! Im bardziej konkretne zadanie tym lepiej dla Ciebie. Pisz najstaranniej jak umiesz i powieś swoje wypociny w widocznym miejscu. Dalej już tylko realizuj. Można? Można!
0 komentarze :
Prześlij komentarz